Spis treści
Czy terapeuci Google'ują swoich pacjentów? Krótka odpowiedź: tak.
Nowe badanie opublikowane 15 stycznia w. Journal of Clinical Psychology stwierdza, że 86% terapeutów, z którymi rozmawiali autorzy badania, twierdzi, że czasami zdarza im się szukać swoich pacjentów w Internecie.
W ostatnich latach w wielu artykułach akademickich i medialnych badano kwestię pacjentów googlujących swoich terapeutów.
W badaniu z 2016 roku stwierdzono na przykład, że większość pacjentów rzeczywiście szuka swoich terapeutów w sieci.
W związku z tym większość terapeutów podjęła kroki w celu ograniczenia informacji, które są dostępne o nich w sieci.
Przykłady obejmują dostosowanie ich ustawień sieci społecznościowych do prywatnych.
A około jedna trzecia terapeutów decyduje się nawet w ogóle nie zamieszczać w sieci żadnych informacji.
Czy terapeuci Google'ują swoich pacjentów? Wyniki badań z przeszłości
Jednak przeciwny scenariusz - terapeuci, którzy sprawdzają swoich pacjentów w sieci - otrzymał mniej uwagi.
Jak piszą autorzy obecnego badania, Leora Trub i Danielle Magaldi, "Niewiele jest dyskusji w obrębie pola lub poza nim na temat tego, czy terapeuci powinni Google'ować swoich pacjentów."
Kilka ostatnich badań wykazało, że przewaga terapeutów, którzy Googlowali swoich pacjentów waha się od jednej czwartej do 98%.
Trub i Magaldi twierdzą jednak, że większość badań z bardzo wysokimi wskaźnikami rozpowszechnienia ma zbyt dużą próbę młodszych terapeutów.
Ci młodzi praktycy częściej są cyfrowymi tubylcami, a więc częściej korzystają z narzędzi wyszukiwania online.
W swoim badaniu Trub i Magaldi przeprowadzili wywiady z 28 terapeutami, których zwerbowali za pośrednictwem psychoterapeutycznych listervs.
Spośród nich 25 było psychologami, dwóch było klinicznymi pracownikami socjalnymi, a jeden był terapeutą małżeństw i rodzin.
Dziewiętnaście osób było kobietami, a dziewięć mężczyznami. Ich wiek wahał się od 36 do 75 lat, a średnia wieku wynosiła 57 lat.
Wyniki: większość terapeutów prowadzi Google dla swoich pacjentów
Tylko 4 z 28 ankietowanych terapeutów stwierdziło, że nie szukało i rzeczywiście nie szukałoby swoich pacjentów w sieci.
W różny sposób ta czwórka wskazywała, że takie postępowanie podważyłoby podstawy relacji terapeutycznej.
Powiedzieli, że wyszukiwania online ominą pacjenta "jako podstawowe źródło informacji" lub że Googlowanie ich będzie "naruszeniem granic".
Jak to ujął jeden z przepytanych terapeutów: "Nie jestem detektywem, jestem psychoterapeutą".
Dlaczego to robią? "To rodzaj zrozumiałego i wybaczalnego grzechu"
Ci, którzy rzeczywiście Googled swoich pacjentów "miał tendencję do minimalizowania i racjonalizacji akt," autorzy piszą, "i nie przynieść go do góry z pacjentami."
Podobnie, wielu z nich doświadczyło również "poczucia winy, wstydu i defensywy", gdy badacze pytali ich o to.
Chociaż cel badania, jakim było dowiedzenie się więcej na temat korzystania z technologii przez terapeutów, był jasny od samego początku, wielu uczestników mimo to "denerwowało się, gdy pytano ich o wyszukiwanie pacjentów w sieci" - czytamy w opracowaniu.
Na pytanie o powody, dla których szukają swoich pacjentów w sieci, najczęstszą odpowiedzią, jakiej udzielali terapeuci, była ciekawość, często pomieszana z voyeuryzmem.
Powody w tej kategorii obejmowały "winną przyjemność" lub "zainteresowanie w rodzaju magazynu People".
Jedna z terapeutek wskazała, że czasami Googlowała byłych pacjentów, którzy opuścili leczenie wiele lat wcześniej, tylko po to, by sprawdzić, czy jeszcze żyją, albo co porabiali.
"Czuje się to trochę jak szperanie" - powiedziała w rozmowie z autorami badania.
Innym często wymienianym powodem było używanie Google jako sposobu na weryfikację pacjentów przed pierwszą sesją.
"Czasami trafiają się jakieś dziwne kaczki" - powiedział jeden z terapeutów, który uczestniczył w badaniu.
"Nie lubię nie wiedzieć, skąd pochodzą ludzie" - powiedział inny - "Są tam jacyś szaleni ludzie".
Inni terapeuci używali nawet Google do ustalenia, czy potencjalnego pacjenta będzie prawdopodobnie stać na leczenie.
Korzyści terapeutyczne
Niektórzy uczestnicy stwierdzili również, że badanie ich pacjentów w sieci może prowadzić do "nowych spostrzeżeń", które mogą przynieść korzyści w terapii.
Podobnie, niektórzy powiedzieli, że wyszukiwania online są w najlepszym interesie pacjenta.
Na przykład, takie poszukiwania mogą być postrzegane "jako sposób na wypełnienie luk w zrozumieniu."
Niektórzy wskazywali nawet, że Googlowanie pacjentów zapewniało coś na kształt "omnipotencji".
Inni terapeuci powiedzieli, że Googling jest sposobem na "wyrównanie szans", ponieważ prawdopodobnie Google pozwolił pacjentowi znaleźć terapeutę w pierwszej kolejności.
Uczestnicy badania podawali również wiele uzasadnień dla swoich poszukiwań w sieci. Jednym z nich było to, że Internet zapoczątkował erę anonimowości.
"Anonimowość, na której analityk polegał lata temu", powiedział jeden z nich, "po prostu już nie istnieje".
Wzdłuż tych samych linii, inni powiedzieli, że długo przed istnieniem Google, terapeuci nadal czasami dowiedzieć się szczegółów o prywatnym życiu swoich pacjentów.
Jeden z uczestników porównał to do życia w "małym mieście - nie różni się to niczym od wpadnięcia na pacjenta w barze."
Inni mówili, że "po prostu kliknęli" na link do strony internetowej pacjenta lub wpadli w "króliczą norę" jednego wyszukiwania po drugim.
Terapeuci, którzy Google'ują swoich pacjentów, tworzą kulturę tajemnicy
Istnieje wiele innych dobrych powodów, aby nie Google, piszą autorzy.
Wyszukiwanie informacji o pacjencie "podważa prawo pacjenta do samostanowienia".
Może to również prowadzić do utraty szans, jeśli wyszukiwanie w Internecie ujawni szczegóły życia pacjenta zbyt szybko i poza środowiskiem terapeutycznym.
Podobnie, szukanie pacjentów w sieci i nie omawianie tego może "promować kulturę tajemnicy."
W sumie, piszą badacze, ustalenia z tego badania wspierają ideę, "że terapeuci są, w rzeczywistości, Googling bez świadomości lub zgody pacjenta."
Więcej wiadomości z dziedziny nauki i psychologii:
- Nowe badanie wykazało, że większość dorosłych nie wzięłaby pigułki przedłużającej życie, nawet gdyby istniała. 33% stwierdziło, że mogłoby to rozważyć, ale 42% powiedziało, że nie ma mowy.
Studium: "Tajne moce: Akty Googlowania w relacji terapeutycznej"
Autorzy: Leora Trub i Danielle Magaldi
Opublikowane w: Journal of Clinical Psychology
Data publikacji: 15 stycznia 2021 r.
DOI: 10.1002/jclp.23107
fot: przez Kamaji Ogino via Pexels